niedziela, 24 marca 2013

Post z polędwicą

Nie wiem czy dziś jest post. Niniejszym na początku mojego posta chciałabym zaznaczyć, że nikogo od postu (ani posta) odciągać nie chcę, ale poniższy przepis to znowu mięso.

Dzisiejsza propozycja to wbrew pozorom nie jest mięso na zimowe, tłuste obiady, a raczej na letnią wieczorną przekąskę na balkonie. W mojej głowie pomysł powstał oczywiście przez przedłużającą się zimę i chęć przywołania lata. Wyjadam resztki zimowych zapasów, mrożone maliny i borówki amerykańskie, otwieram słoiki, które robiłam w sierpniu. Niewiele już tego zostało, ale wśród weków znalazł się jeszcze jeden słoik dżemu truskawkowo-rabarbarowego z wanilią. To dżem doskonały do drożdżowego ciasta, chałki czy świeżych bułek. Tym razem przyprawiony octem balsamiczny został zjedzony z polędwicą.

Polędwica z truskawkami i rabarbarem
jedna polędwica wieprzowa
sól
pieprz
szczypta pokruszonej papryczki chili
2 łyżki octu winnego
9 łyżek oliwy
pół słoika dżemu truskawkowo-rabarbarowego
ocet balsamiczny
rukola do podania

Mięsko oczyszczam z włókien, kroję na plasterki. Przygotowuję zalewę: oliwa, ocet winny, sól, pieprz, chili - mieszam dokładnie. Mięso rozkładam na płasko w naczyniu, zalewam. Odstawiam na 1-2 godziny do lodówki.

W tym czasie przygotowałam sos owocowy. Trochę oliwy wlałam na patelnię, dodałam dżem i kilka kropli octu balsamicznego - do smaku. Można dodać też trochę pieprzu.
Mięso po wyjęciu z lodówki wyciągam z zalewy. Na patelni mocno rozgrzewam oliwę- uważam, żeby się nie spaliła. Plasterki polędwicy układam na patelni. Nie smażę długo. Lubię jak polędwica jest lekko krwista.

Na talerz nakładam rukolę, obok niej układam mięso i dodaję łyżkę owocowego sosu.

Czekam na nowe truskawki  i rabarbar, żeby sos zrobić ze świeżych składników.
W Warszawie powstaje dużo nowych miejsc, w których można kupić prawdziwe smakołyki. Jest Le Targ w Szarej Cegle i na Solcu, jest BioBazar na Żelznej, dziś sezon rozpoczął też Pan Ziółko w Fortecy (nie poszłam na zakupy, bo zimno), a na Madalińskiego wczoraj odbył się pierwszy raz Nowy Targ - był ktoś???
Chętnie wysłucham relacji i opinii.


2 komentarze:

  1. Też mi się kojarzy ten przepis z letnim, późnym posiłkiem. Do tego kieliszek wina i byłoby wspaniale :)

    Na Nowy Targ zamierzałam się wybrać, ale jednak pogoda mnie pokonała. Za to na LeTargu jestem regularnym klientem :)

    OdpowiedzUsuń
  2. mniam :) jakoś latem mi zapachniało :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za wizytę w kuchni na Stalowej i pozostawienie komentarza. Przepraszam za włączoną weryfikację obrazkową, to z powodu spamu, który zalewa blog. Mam nadzieję, że mimo to napiszesz kilka słów.

W kuchni na Stalowej

Related Posts with Thumbnails