niedziela, 20 listopada 2011

W szafie z tortillą

Chciałabym, aby mi się chciało. Cokolwiek. Chciałabym inspiracji, kopa do działania, a dopadła mnie jesień i choroba. Kupiłam dynię, jej kolor ogrzewa dom i nastrój, ale i tak jakoś zimno i źle. W dodatku nie mam w domu tyle gwoździ, ile mi potrzeba do powieszenia obrazków. No nic, jutro zacznie się nowy tydzień.

Zapomniałam, że całkiem niedawno trafiłam na Mariensztat, do miejsca o nazwie Re:forma, na piwo. To miłe miejsce, 3 kroki od Starówki, ale o normalnych cenach. Na ścianach obrazy, a ściany z cegły - nie to nie jest przedwojenna kamienica, to socreal - ale za to jaki klimatyczny. Ten wieczór spędziłam siedząc w szafie -
Dzisiejsza propozycja też na szybko i z niczego, ale dobra.

Tortilla:
Składniki:
6 ziemniaków
2 cebule
pół szklanki np. boczku pokrojonego w kostkę (u mnie mortadela, bo boczku akurat nie było)
3 jajka
sól
tymianek
olej

Ziemniaki obieram i kroję w kostkę, cebulę w plasterki. Na jedną patelnię wlewam sporo oleju i wrzucam ziemniaki pokrojone w kostkę (jak już się skontaktowałam z M., bo od rana nie mogłam, to się dowiedziałam, że ziemniaki powinny być pokrojone w cienkie plasterki). Te ziemniaki gotują się w oleju, trochę je posoliła. Na drugiej patelni podsmażyłam cebulę i mięso - odstawiłam aby wystygły. Ziemniaki gotuję w oleju do miękkości. Jajka rozbełtałam w szklanej misce, doprawiłam solą i tymiankiem. Ugotowane w oleju, i po lekkim przestudzeniu, ziemniaki, cebulę i mięso wrzuciłam do jajek. Powstałą masę wylałam na patelnię. Podsmażyłam z jednej strony i zaczęłam się zastanawiać jak to przekręcić - dobrze, że M. powiedziała "Naszykuj sobie duży talerz". W związku z tym usmażoną z jednej strony tortillę wyjęłam na talerz, nakryłam patelnią i szybko przekręciłam - udało się! Podsmażyłam z drugie strony - moja miała złoty kolor. 

W kuchni na Stalowej

Related Posts with Thumbnails